Gaiman w wywiedzie nie przemycił może jakichś kluczowych informacji, ale zdradził jak będzie wyglądało prowadzenie serialu. To jak będzie się oglądać Sandmana przedstawił w takich słowach:
„Oglądasz odcinek pierwszy i myślisz, 'O, łapię to: to jest jak Downtown Abbey, tylko z magią. Potem mówisz, 'Co to do cholery jest’ oglądając odcinek drugi. Odcinek piąty jest tak mroczny i traumatyczny jak tylko może, a później dostajesz odcinek szósty, który jest prawdopodobnie najprzyjemniejszym odcinkiem ze wszytskich”. Autor dodaję później czemu jest zastosowany taki zabieg. „Sandman ma zaskakiwać. Chodzi o wymyślanie siebie na nowo. Ma cię zabierać za każdym razem w podróż, jakiej jeszcze nie miałeś”.
Oprócz wypowiedzi Gaimana ukazało się jeszcze nowe spojrzenie na nadchodzącą produkcję.
Sandman to amerykański serial serwisu Netflix, który jest adaptacją powieści graficznych DC Comics o tym samym tytule stworzonych przez Neila Gaimana. Przedstawia historię Snu, tytułowego Sandmana będącego personifikacją marzeń sennych i jednym z siedmiu Nieskończonych. Postać poznajemy, gdy w 2021 roku zostaje uwolniony po ponad stuletniej niewoli i postanawia przywrócić porządek w swoim królestwie – Śnieniu.
Gwiazdami produkcji są Tom Sturridge (Sen) oraz Gwendoline Christie (Lucyfer), Vivienne Acheampong (Lucienne), Boyd Holbrook (Koryntyjczyk), Charles Dance (Roderick Burgess), Asim Chaudhry (Abel) i Sanjeev Bhaskar (Kain).
Data premiery Sandmana nie została jeszcze ujawniona.
Źródła: empireonline.com/ Ilustracja wprowadzenia: Empire