Były Ranger Briggs stara się dopasować do normalnego życia poza wojskowymi koszarami. Niestety rana, jaką odniósł uniemożliwia mu szybki powrót do wojska. Przełożeni Briggsa dają mu szansę na powrót, po wykonaniu pewnego zadania. Okazuje się, że szansą byłego Rangera na powrót jest bohaterka wojenna, owczarek belgijski o imieniu Lulu. Briggs musi zawieźć ją na pogrzeb przewodnika Lulu. Jednak podróż nie idzie po ich myśli, Lulu jest nie ufna, nie przepada za ludźmi, a najbardziej za Briggsem. Jednak długa podróż sprawia, że człowiek i pies zaczynają się rozumieć stając się coraz bardziej bliscy. Jak skończy się ta podróż? Czy Briggs i Lulu odnajdą w sobie prawdziwych przyjaciół?
Bez wątpienia dobrze widzieć powrót dawno nieobecnego Channinga Tatuma. Rola Briggsa, weterana wojennego chcącego wrócić za wszelką ceną do wojska jest naprawdę świetna. Przedstawia postać, która poznaje realia konfliktu zbrojonego, który stanowi większość jego życia. Przez swoje doświadczenia nie jest w stanie odnaleźć się w normalnym życiu. Tatum przedstawia złożony problem z jakim muszą zmierzać się weterani, nie tylko zdrowotnymi ale również psychologicznymi, prześladowań wydarzeniami, które blokują funkcjonowanie w w życiu poza wojskiem.
To co również, trzeba oddać twórcą to pokazanie relacji między człowiekiem a psem. Chyba każdy psiarz przyzna, że taka relacje jest budowana w czasie, w którym obie strony muszą się obdarzyć ogromny zaufaniem. Podobnie w filmowym Psie mamy do czynienia z etapowością od pogryzionych foteli po najlepszą przyjaźń do słońcem. Twórcy też postarali się pokazać psie bardzo mocno psie zachowania, na który chyba każdy psiarz zagregował, jakby skądś te sytuacje znał. Lulu gwarantuje w filmie również, wiele komediowych momentów, które naprawdę są w stanie rozbawić.
Warto również wyróżnić, sposób w jaki przedstawiony jest wpływ Lulu na Briggsa. Zmagający się z własnymi problemami były Ranger odkrywa, jak znajomość z psią bohaterką pozwala się mu otworzyć. W końcu pies to najlepszy przyjaciel człowieka! Lulu nie jest obdarzona super mocami, jest ucieleśnieniem wszystkiego co każdy czworonóg może ofiarować człowiekowi – miłość, oddanie i zrozumienie. A wszystko to pomaga uporać się z własnymi problemami. Oczywiście produkcji, można zarzucić że w fabuła w niektórych momentach dość się ciągnie i mocno zwalnia. Jednak i takie momenty są potrzebne w całej historii aby móc zrozumieć jak skomplikowane są przeżycia weteranów zarówno psa jak i człowieka.
Twórcy również nie zapomnieli scharakteryzować i przedstawić owczarki belgijskie. Te przepiękne psy, są piekielnie inteligentne i jeszcze bardziej o szatańskim usposobieniu (o czym na początku również przekonuje się główny bohater). W filmie pokazane, że jest to rasa której każdy nie poskromi, a ułożenie takiego psa to ogrom ciężkiego treningu. Jednak jak się go przetrwa, to dostaniem najcudowniejszego stróża.
Pies to naprawdę ujmująca historia, która w jednych momentach bawi, a w co najmniej kilku momentach jeszcze bardziej wzrusza. Jest to historia, którą zdecydowanie warto poznać, bo w swojej, może trochę schematycznej historii, daje możliwość aby widz mógł dostrzec coś więcej. Film stara się przekazywać nam, że nawet początki ciężkiej relacji mogą stać się przyjaźnią nad życie. W końcu, pies to najlepszy słuchacz naszych problemów. Pies to przyjemne kino z którym warto się zapoznać.
Ilustracja wprowadzająca: fot. Monolith Films