Choć film Davida Ayera sprzedał się znacznie lepiej od większości swoich kolegów z DCEU, a nawet dostał Oscara (za charakteryzację i fryzury), jak wiemy, posypała się na niego ogromna krytyka zarówno ze strony recenzentów, jak i widzów. Wpłynęło na to wiele czynników, jednak chyba nawet najbardziej zatwardziali fani tego powstającego uniwersum zgodzą się, że największym kłopotem filmu była chaotyczna fabuła, zbudowana wokół fatalnie napisanej i zagranej postaci June Moon/Enchantress (Cara Delevigne).
Joel Kinnaman, który w Legionie samobójców grał Ricka Flaga, uważa, że zna rozwiązanie dla głównych problemów filmu:
To było świetne widowiska, świetne postaci. Gdy zrobimy drugą część, nie zdziwię się, jeżeli zobaczymy bardziej przyziemną wersję filmu. Postaci są tak bardzo ekstremalne, że mniej magii dałoby więcej efektywności.
Uważacie, że to właśnie może być receptą na progres sequela Legionu samobójców?
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe