Amazing Spider-Man Epic Collection – Inferno to blisko 500 stron klasyki napisanej przez jednego z najlepszych (najlepszego?) scenarzystę przygód Petera Parkera – Davida Michelinie i narysowanych przez topowego twórcę komiksów Todda McFarlane’a, który nie tylko zrewolucjonizował przygody Spider-Mana, ale też dał nam tak niezapomniane postaci jak Spawn. Komiksy ze schyłki lat 80. były bardzo odmienne od tego, co możemy przeczytać dzisiaj i trudno się temu dziwić. Obraz Ameryki z tamtego okresu nie jest wesoły i optymistyczny. Bieda, przestępczość, chłodny mrok ulic, mroźne zimy – widzimy to w różnych dziełach popkultury z tamtego okresu, nie tylko w komiksach, ale i w filmach czy książkach.
Chociaż przygody Pajęczaka od początku pomyślane były jako kierowane do młodzieży, tak w zeszytach pisanych przez Micheliniego i rysowanych przez McFarlane’a jest zdecydowanie więcej powagi, mroku i przemocy. Twórcy nie stronią od krwawych, zapadających w pamięć scen, a wszystko to osiągają m.in. za pomocą barwnej galerii wrogów naszego bohatera, których wizerunku – przynajmniej w mojej ocenie – przeszły do historii superbohaterskiego komiksu jako te najbardziej kanoniczne. Wielkie muskuły i powykrzywiane mordy różnych indywiduów podobały mi się już w latach 90. i podobne wrażenie robią dziś.
Przed kinową premierą Spider-Man: No Way Home odświeżyłem sobie wszystkie dotychczasowy filmy o Pająku i po raz kolejny doceniłem, że nawet pomimo restartów twórcy starali się w każdym pokazać nowego antagonistę z szerokiej galerii wrogów Parkera. Podobne uczucia towarzyszyły mi podczas przebijania się przez kolejne zebrane tu zeszyty serii Amazing Spider-Man. W Inferno ścianołaz zmierzy się między innymi z Mysterio, Green Goblinem, Hobgoblinem, Lizardem, Venomem, Scorpionem czy Rhino i są to najlepsze zeszyty, jakie może sobie wymarzyć fan tej postaci – zarówno pod kątem scenariuszy, jak i warstwy graficznej. Nie było wtedy mowy o złożonych fabułach rozłożonych na dziesiątki serii i tuziny zeszytów – a zamykające się w pojedynczym zeszycie przygody były proste, ale wciągające i interesujące.
Do zachwytów należy dołożyć też łyżkę dziegciu w postaci Annuala oznaczonego numerkiem 23. Ten 64-stronicowy zeszyt to średnio strawny mix różności – od nudnego team-upu z She-Hulk w pojedynku z Abominationem, przez kolejny origin Spider-Mana w wykonaniu Gerry’ego Conwaya (zapamiętajcie ten fakt), rozwinięcie idei Pajęczego zmysłu i karykaturalne wstawki Freda Hembecka pokazującę listę 30 najgroźniejszych wrogów czy genezę niechęci J. Jonaha Jamesona do Spideya. Do tego mamy jeszcze nie pasujący zupełnie do niczego fragment opowieści o Celestianach, Atlantydach, Dewiantach i Wężowej Koronie, która miała wesprzeć sprzedać Annuali różnych serii.
Nie powala również The Assassin Nation – sześciozeszytowa szpiegowska saga z udziałem Silver Sable i Kapitana Ameryki, a także takich tuzów jak Paladin i Solo. Być może pamiętacie ją z zeszytów TM-Semic wydanych w latach 90. Chociaż narysowana jest świetnie i swój gościnny udział miał w niej Erik Larsen, fabuła zaczyna nudzić już w połowie historii. Podczas lektury zatęskniłem za wspomnianymi wyżej jednozeszytowymi opowieściami.
Niemałą niespodzianką jest zawarta w tym albumie powieść graficzna Równoległe życia, opublikowana również u nas jako wydanie specjalne Podwójne życie pająka jeszcze w 1992 roku, czyli jakieś trzy lata po światowej premierze. W nieco rozszerzonej wersji Gerry Conway po raz kolejny (!) przedstawia tu genezę Spider-Mana, ale opowiada ją równolegle z losami Mary Jane, łatając nieco dziury fabularne i odpowiadając na pytanie co działo się z wybranką serca Petera Parkera kiedy ten jeszcze nie wiedział o jej istnieniu i uczył się być superbohaterem. Klasyczne rysunki Alexa Saviuka pomagają oddać ten origin i udanie ukazują dynamiczne pojedynki z Kravenem czy Octopusem.
Amazing Spider-Man Epic Collection – Inferno, nawet mimo kilku słabszych momentów, to spełnienie marzeń o lekturze kompletnych opowieści o Pająku. Kiedy we wczesnych latach 90. byliśmy karmieni jedynie wybranymi wycinkami, na pewno wielu z nas chciało poznać całą historię wiecznie spóźnionego i spłukanego bohatera, jego seksownej żony, schorowanej ciotki, wrednego pracodawcy i naprawdę niebezpiecznych superłotrów. Nawet jeśli zdecydowaną większość zeszytów znamy z tamtych lat, to takie wydanie, jakie teraz serwuje nam Egmont, powinno stać na naszej półce jako to nadrzędne.
Tytuł oryginalny: The Amazing Spider-Man Epic Collection: Assassin Nation
Scenariusz: David Michelinie, Gerry Conway, Tom DeFalco, Fred Hembeck, Peter Sanderson
Rysunki: Todd McFarlane, Erik Larsen, Mark Bagley, Ron Frenz, Fred Hembeck, Rob Liefeld, Richard Rockwell
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Egmont 2021
Liczba stron: 480
Ocena: 80/100