Ostatnie dziecko kinowego uniwersum DC nie zostało mile przyjęte. Włodarze Warner Bros. Pictures nie byli zadowoleni wynikiem finansowym i artystycznym Ligi Sprawiedliwości. Zmiany i niepewność nad uniwersum DC zawisnąć musiały.
Zaledwie kilka dni temu ogłoszono, że pieczę nad zarządzaniem planami DCEU przejmie Walter Hamada. Oczywistym było, że plany związane z nadchodzącymi tytułami będą zmienione. Dzisiaj wydaje się jednak, że film o Cyborgu, z Ligi Sprawiedliwości jest dalej w planach. Postać grana przez Raya Fishera została uznana za jedno z najsłabszych ogniw filmu, zarzucano mu niewyróżnianie się na tle pozostałych postaci, bardzo pobieżne i płytkie rozwinięcie historii i motywacji oraz fatalny wygląd. Uwadze nie może ujść również, że wiele motywów i scen z Fisherem zostało z filmu zwyczajnie wyciętych.
Według słów Joe Mortona – aktora wcielającego się w rolę ojca cyborga, film opowie nam geneze tego superbohatera. Uważa się to za dziwną decyzje, gdyż o jego początkach wiemy już dość dużo. Aktor kontynuje mówiąc, że film skupi się na relacji Ojca z synem, na rodzinie, na tym jak Właściwie Victor Stone stał się cyborgiem i kiedy doszło do jego stworzenia.
Tonę spekulacji wywołał szczególnie ostatni fragment wypowiedzi Mortona. Niektórzy twierdzą, że te słowa oznaczają, że film przybliży nam historie Mother Boxów znanych z Ligi Sprawiedliwości.
Najbliższy film z filmowego uniwersum DC ujrzymy 21 grudnia, będzie to Aquaman z Jasonen Momoą w roli tytułowego króla Atlantydy. Czekacie na Cyborga, czy po tym co zobaczyliście w Lidze Sprawiedliwości nie jesteście w ogóle zainteresowani tym projektem?
Źródło: Heroic Hollywood