Jedną z większych fabularnych dziur Ligi Sprawiedliwości był powrót Clarka Kenta na stanowisko dziennikarza. Oczywiście nie chodzi o sam fakt owego powrotu, tylko okoliczności temu towarzyszące. Jak wiemy, po wydarzeniach z Batman v Superman, formalnie rzecz biorąc śmierć poniosła nie jedna, a dwie osoby – Człowiek ze Stali oraz jego alter ego. Po spodziewanym powrocie Supermana do świata żywych i zwyciężeniu głównego przeciwnika pan Kent jak gdyby nigdy nic powrócił do swojej pracy.
Jako że Henry Cavill ma jeszcze kontrakt na występ w jednym filmie DC, mogłoby to zostać wyjaśnione. Tyle że… prawdopodobnie nie będzie. Tak przynajmniej wynika z odpowiedzi, której udzielił sam aktor:
To podchwytliwe pytanie. Wspaniałą rzeczą w filmach jest zawieszenie niewiary. Rozmawiamy o gościu, który potrafi latać i strzelać laserami z oczu. I w takich historiach najważniejsza jest rozrywka. Dla mnie, dla widzów. Możemy spędzić cztery godziny na tłumaczeniach, w jaki sposób Clark powrócił. Ale czy naprawdę tego chcecie?
Cóż, chyba nie można nazwać tych słów przekonującymi. Coś takiego z pewnością dałoby się wyjaśnić w znacznie krótszym czasie. I czy to znaczy, że w ramach tego dziwacznie rozumianego pojęcia „zawieszenia niewiary” mamy przymykać oko na wszelkie logiczne bzdury i niedopowiedzenia? Na pewno czego by nie powiedzieć, takie wytłumaczenie byłoby jakąś linią obrony dla tych wszystkich dziur fabularnych w kilku filmach DC…
A czy Was przekonuje tego typu odpowiedź?
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe