Nowa wersja Alfreda to mimo wszystko postać mogąca cieszyć się tym, że najmniej jej się dostało od krytyków ostatnich dwóch filmów Zacka Snydera. Duża w tym zasługa wybitnego aktora Jeremy’ego Ironsa, który w odróżnieniu od dość ekstrawertycznej interpretacji w wykonaniu Michaela Caine’a z trylogii Nolana znacznie bardziej przypominał Alfreda znanego z komiksów i kreskówek.
W materiałach Justice League: The Art of the Film, gdzie można było zobaczyć tworzenie filmu zza kulis Irons opowiada co nieco o swojej postaci:
Aflred nie jest superbohaterem, jednak sądzę, że mógłby być jednak określany jako heros przez małe „h”. Myślę, że posiada niemałą dyskretną charyzmę, jest też dobrym doradcą. Nie sądzę, żeby był skuteczny w samym ogniu walki, ale jako wsparcie na tyłach – jak najbardziej.
A Wy co sądzicie o tej inkarnacji Alfreda? Czy uważacie, że w Batman v Superman i Lidze Sprawiedliwości powinien dostać nieco większą rolę?
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe