Po klęsce, jaką w ogólnym rozrachunku poniosła Liga Sprawiedliwości, Warner Bros. poszukuje wyjścia z tej sytuacji na prostą. Nie wiadomo, czy solowy film o Batgirl zaistnieje w najbliższym czasie – tym bardziej ze znajdującym się w niełasce Jossem Whedonem – inne projekty również nie są takie pewne, jak jeszcze zaledwie kilka tygodni temu. Wymowne jest to, że najmniej krytykowaną sceną filmu jest… jego scena po napisach.
Twórcy DCEU uznali jednak najwyraźniej, że lepszy rydz niż nic i mają zadbać o lepszy rozwój tzw. Legion of Doom (tłumaczonego w Polsce jako Legion zagłady). Przynajmniej wedle tego, co nam donosi El Fanboy:
Pracują nad czymś fajnym na SDCC [San Diego Comic Con] 18, ma to być związane bezpośrednio z LOD. Chcą zbudować odpowiedni pęd dla drużyny. Prawdopodobnie będzie o tym cicho na froncie DC aż do pierwszych zapowiedzi Aquamana, potem można się spodziewać kolejnych nowinek.
Cóż, nie ma co ukrywać, że bądź co bądź byłby to jakiś powiew świeżości, a wprowadzanie do uniwersum takich postaci jak Deathstroke czy Black Manta (przypuszczalnie po Aquamanie) wydaje się być rozsądnym posunięciem. Oby tylko nie skończyło się to tak, jak w przypadku wydającego się być samograjem Suicide Squad…
Źródło: screenrant.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe