W przeciągu ostatnich tygodni trafiło nam się mnóstwo interesujących spotów promujących zbliżającą się premierę Ostatniego Jedi. Jedną z najmocniejszych scen, które tam zaprezentowano, był moment, gdy Luke Skywalker po tych wszystkich latach spędzonych w samotności powrócił do kokpitu Sokoła Millenium.
Chwila ta, jak się okazuje, była niezwykle ważna nie tylko dla postaci, ale i jej odtwórcy. W rozmowie z Entertainment Weekly Mark Hamill wspominał, jak przybył z żoną i trójką dzieci do Pinewood Studios, gdzie ujrzeli legendarny statek.
Przypomina mi to nieco wizytę w starym mieszkaniu, w którym żyłem w dzieciństwie… Po prostu rozkleiłem się i powiedziałem, że muszę być sam.
Zobacz również: Nowy zwiastun Ostatniego Jedi ukazuje postać graną przez Benicia Del Toro!
To była jedna z pierwszych scen, jakie nakręcono w Pinewood Studios. Reżyser Rian Johnson przyznał również, że jedna z najbardziej zapamiętanych. Niezależnie od tego, jak ocenimy ósmą część Gwiezdnych Wojen, z pewnością i niejednego z nas w trakcie seansu „kupi” moment, kiedy po tylu latach Luke Skywalker powróci na stare śmieci, już bez starego kompana w osobie Hana Solo.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wpowadzenia: materiały prasowe