„Wolverine: Old Man Logan”? – czyli rozważania na temat przyszłości Logana.

Plotki dotyczące trzeciego filmu o solowych przygodach mutanta Wolverine’a nie milkną, odkąd Hugh Jackman ogłosił, iż kończy swoją przygodę z tą postacią. Fani Logana żyją w niepewności, a jest ku temu kilka powodów. Jednym z nich jest kategoria wiekowa filmu, drugi skupia się na fabule, jaką miałby przedstawić film, kolejny odnosi się do klasycznego stroju, który każdy fan chciałby zobaczyć na kinowym ekranie. Wolverine to bardzo popularna postać. Tyczy się to nie tylko komiksów, ale przede wszystkim filmów. Na palcach u jednej ręki można zliczyć produkcje dotyczące X-Menów, w których Logan nie odgrywa głównej roli. Warto tylko przypomnieć, iż uniwersum zbudowane przez wytwórnię 20th Century Fox składa się już z ośmiu filmów („X-Men”, „X2”, „X-Men: Ostatni bastion”, „X-Men Geneza: Wolverine”, “X-Men: Pierwsza Klasa”, “The Wolverine”, “X-Men: Przeszłość, która nadejdzie”, „Deadpool”), gdzie sześć z nich w dużej mierze skupia się na postaci odgrywanej przez Hugh Jackmana.

Chyba żadna z postaci, do których prawa posiada Fox, nie zasługuje na godny film tak mocno, jak właśnie Wolverine. W dalszej części tekstu postaram się nieco przybliżyć potencjalną przyszłość tej postaci, a przy okazji podzielić się z Wami moimi nadziejami.

Kategoria wiekowa: Każdy fan Rosomaka marzy o tym, by jego ulubiony bohater mógł wystarczająco wyszaleć się na ekranie. W dużym skrócie oznacza to mnóstwo krwi oraz latające na lewo i prawo, pourywane kończyny przeciwników Logana. W tej kwestii chyba możemy już mówić o progresie, bowiem wszelkie znaki na niebie i ziemi sugerują, iż „Wolverine 3” – bo tak roboczo możemy tytułować ten film – otrzyma kategorię wiekową „R”. Po sukcesie „Deadpoola” wszyscy twierdzą, że przyczynił się on do nadania takiej, a nie innej kategorii wiekowej filmowi Jamesa Mangolda. Sam jestem ciekaw ile w tym prawdy, bowiem i reżyser i główna gwiazda projektu twierdzą, iż film ten od samego początku pisany był pod „R-kę”.

Dotychczas Logan nie przebierał w środkach i likwidował swoich przeciwników jednego po drugim, jednak twórcy zawsze zachowywali umiar. Na próżno było szukać w tych filmach lejącej się krwi, poucinanych kończyn czy innych, mocniejszych scen. Pomyślcie tylko o trybie berserkera w wykonaniu Hugh Jackmana – czy to nie brzmi pysznie?

Jeśli jesteś fanem komiksów, powinieneś wiedzieć czym jest szał berserkera. Jeśli znasz Wolverine’a, to na pewno wiesz o czym mówię.

Historia:

Mam dla Was trzy słowa: Old Man Logan. Tak jak obiecałem, następny film jest moim ostatnim, w którym przywdzieję swoje pazury.

https://www.youtube.com/watch?v=z9_mIIMnXdA

Dla osób niezaznajomionych z komiksami, „Old Man Logan” wyszedł spod ręki scenarzysty Marka Millara (który jest konsultantem przy większości filmów 20th Century Fox) oraz rysownika Steve’a McNivena. Historia osadzona jest w dalekiej przyszłości, w której Wolverine jest ostatnim znanym X-Menem. Mieszka z rodziną i w ten sposób próbuje w spokoju dożyć swych ostatnich dni. Jednakże pewne wydarzenia zmuszają go do wyruszenia na ostatnią, mroczną i brutalną wyprawę.

Brzmi świetnie, prawda? Hugh Jackman jako podstarzały Logan, próbujący dożyć spokojnej śmierci, który z pewnych powodów musi po raz ostatni wyruszyć w podróż. Już wyobrażam sobie tę charakteryzację, posiwiałe bokobrody i włosy. Jednak jest pewien szczegół, który niszczy tę wizję – prawa autorskie. Tak. Fox nie posiada praw do większości postaci, jakie na swej drodze spotyka w komiksie Wolverine. Mam tu na myśli chociażby Hulka, Venoma, Spider-Mana, Red Skulla oraz… niewidomego Hawkeye’a, który jest towarzyszem podróży Logana.

I w tym miejscu twórcy mogą mieć spory orzech do zgryzienia. Chociaż sprawa może być prostsza, niż się wydaje. Wystarczy spojrzeć na ostatnie wielkie produkcje Marvel Studios – „Avengers: Czas Ultrona” i „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”. Otóż filmy te, prócz podtytułów, nie mają nic wspólnego z historiami, jakie przedstawione są w komiksach o tych samych tytułach. W komiksowym „Czasie Ultrona” Wolverine cofał się w czasie w celu zapobiegnięcia powstania tytułowego antagonisty. Co zaprezentował film, sami już wiecie. Ani Wolverine’a, ani Pyma tam nie było. Zmieniono genezę Ultrona i wiele innych elementów. Podobnie będzie z „Wojną bohaterów”, czyli filmem czerpiącym z komiksu „Civil War”. Wersja Millara opowiadała o wielkim wydarzeniu, jakim była przymusowa rejestracja superbohaterów oraz łowy na te postacie, które tejże rejestracji nie chciały się podjąć. A film? Z tego co pokazują zwiastuny, będzie to bardziej potyczka pomiędzy dwoma grupkami bohaterów, coś na zasadzie „solówy” za rogiem przydrożnego baru, niż wydarzenie na skalę światową. Wszystko to przez Bucky’ego „Zimowy Żołnierz” Barnesa, którego przed śmiercią będzie próbował uchronić jego najlepszy przyjaciel – Steve „Kapitan Ameryka” Rogers.

https://www.youtube.com/watch?v=HR2hvLrc6H8

Tym tropem, który obrali scenarzyści Marvela, mogliby podążyć twórcy przygód Wolverine’a. Nie oni pierwsi i nie ostatni zastosowaliby taki zabieg. Tym bardziej, iż Patrick Stewart ma powrócić jako Profesor X, a mówi się też o pojawieniu się Lieva Schreibera w roli Sabretootha. W „Czasie Ultrona” to jakoś zagrało, „Civil War” pewnie też wyjdzie obronną ręką, więc czemu miałoby się nie udać w przypadku „Old Man Logan”. Twórcy mogliby stworzyć naprawdę dobry film drogi, jeśli chcą chociaż odrobinę zachować ducha komiksowego pierwowzoru.

Klasyczny strój: Pamiętacie scenę po napisach „The Wolverine”? W niej to Logan otrzymał walizkę, w której znajdowało się to:

does wolverine finally suit up for hugh jackman s one last time as seen in the wolveri 337527

Redaktor

Miłośnik kina, gier wideo i komiksów. Online 24/7. Redaktor prowadzący działów: Recenzje premier, Powrót do przeszłości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?