Gwiezdne Wojny: Ostatni Jedi – Luke Skywalker i jego nowy, mroczniejszy wygląd!

Czekając z niecierpliwością na premierę najnowszych Gwiezdnych Wojen, otrzymujemy coraz to nowsze materiały promujące widowisko Disneya. Ten materiał pokazuje kompletnie inny wygląd Luke’a Skywalkera. To zdjęcie udostępnił użytkownik Twittera, Leonardo J. Bonilla, a jest to zdjęcie z węgierskiego magazynu Mozimánia. 


Zobacz również: Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi – zobacz zdjęcie ukazujące trenującą Rey!

Luke jest ubrany cały na czarno, co może przypominać wygląd jego bratanka Kylo Rena. Również wygląda to jak zaktualizowana wersja jego ubioru z Powrotu Jedi połączony ze strojem jego ojca z Zemsty Sithów

Trzeba przyznać, że jego nowy outfit wygląda imponująco. Fani już zaczynają spekulować nad tym, jaką rolę odegra Luke. Na razie wiadomo, że weźmie Rey pod swoje skrzydła i będzie ją uczyć w kotrolowaniu Mocy. Ale jego wypowiedź w zwiastunach może wskazywać nieco o jego niechęci w wypełnianiu swoich obowiązków. 

Czego Luke nauczył się podczas swojego wygnania? Co nowego będziemy mogli się dowiedzieć na temat Mocy, Jedi oraz Sithów w nadchodzącym filmie? Reżyser Rian Johnson powiedział, że jego dzieło zostawi wiele do interpretacji i wyjaśnień, a aktorka wcielająca się w Rey (Daisy Ridley) wspomniała, że jej bohaterka będzie zawiedziona, kiedy w końcu pozna Luke’a. 

Na premierę filmu musimy jeszcze trochę poczekać, bo do 15 grudnia. Za reżyserię i scenariusz odpowiada Rian Johnson (Looper: Pętla czasu). Oficjalne szczegóły fabuły nie są jeszcze znane. Wiadomo jednak, że w kolejnej części ponownie zobaczymy: Marka Hamilla, Carrie Fisher, Adama Drivera, Daisy Ridley, Johna Boyegę, Lupitę Nyong’o, Oscara Isaaca, Domhnalla Gleesona, Anthony’ego Danielsa, Gwendoline Christie oraz Andy’ego Serkisa. Do obsady natomiast dołączyli: Benicio Del Toro, Laura Dern oraz Kelly Marie Tran.

Źródło: comicbook.com/  Ilustracja wprowadzenia: starwars.com

Stały współpracownik

Pasjonat kina niezależnego jak i popularnego. Trójca Święta - Lynch, Tarantino, Paul Thomas Anderson.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?