Może i pierwotnie Joe Pesci zaprzeczał, że ponownie zagra w filmie Martina Scorsese, ale Deadline postanowiło dzisiaj donieść, ze legendarny aktor, znany między innymi z Chłopców z Ferajny oraz Kasyna (a co najgorsze pewnie najbardziej z Kevina) oficjalnie powróci na plan, by współpracować z Mistrzem kina gangsterskiego, Martinem Scorsese. Podobno aktor od 2010 roku zdążył odrzucić rolę aż 50 razy! Będzie to tym samym jego wielki powrót po siedmioletniej nieobecności w świecie kina (ostatnio zagrał w 2010 roku w filmie Ranczo Miłości), a czwarty raz, kiedy to będzie współpracował na planie ze Scorsese oraz siódmy raz dzielenia planu z De Niro. Pesci prawdopodobnie wcieli się w mafijnego bossa, Russela Bufalino, który prawdopodobnie miał wiele wspólnego ze zniknięciem Jimmy’ego Hoffy, granego przez Ala Pacino.
W filmie Irishman wystąpią także: Robert De Niro jako tytułowy Frank „The Irishman” Sheeran, Al Pacino jako Jimmy Hoffa (będzie to pierwsza współpraca byłego Ojca Chrzestnego ze Scorsese), Harvey Keitel jako boss Angelo Bruno oraz znany z Zakazanego Imperium Bobby Cannavale jako Crazy Joe Gallo.
Jak więc widać już sama obsada gwarantuje niebagatelne przeżycia. Scenariusz zaś napisze Steve Zaillian (Gangi Nowego Jorku, Lista Schindlera). Skrypt oparty jest na powieści Słyszałem, że malujesz domy Charlesa Brandta i opowiada historię Franka Irishmana Sheerana, weterana II wojny światowej, który oprócz prowadzenia kolorowego życia jako wysoki rangą oficer Międzynarodowego Bractwa Dostawców, parał się zorganizowaną przestępczością jako mafijny
Za światową dystrybucję filmu odpowiedzialny będzie Netflix, który nabył prawa do The Irishman po tym, jak poprzednie studio (STX ENTERTAINMENT) przestraszyło się ogromnych kosztów związanych z ekranową technologią „odmładzania” aktorów. Netflixowi jednak takie wydatki nie straszne i wolną ręką wyłożył na stół ponad 100 milionów dolarów. Liczymy więc, iż inwestycja się spłaci! Zdjęcia do filmu The Irishman mają ruszyć jeszcze w tym miesiącu w Nowym Jorku i mają potrwać do grudnia.
Źródło: comingsoon.net / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe