Małe szczęścia – recenzja komedii obyczajowej o trudzie relacji wszelakich

W serwisach VOD i na DVD debiutuje właśnie komedia obyczajowa z Bérénice Bejo i Vincentem Casselem Małe szczęścia. Historia z życia wzięta, intryguje dzięki wyrazistym bohaterom. Ich relacja i podejście do samych siebie pochodzi z totalnych skrajności, a gdy dochodzi do zderzenia, ciężko usiedzieć na miejscu.

Wśród wspomnianych kluczowych postaci jest Marc Seyriey, grany przez Vincenta Cassela (Czarny łabędź). Zagubiony, odrobinę zadufany w sobie mężczyzna, który nie do końca spełnia się zawodowo jako jeden z pracowników biurowych wytwórni aluminium. Jego partnerką jest Léa Monteil, w której rolę wciela się Bérénice Bejo (Obłędny rycerzArtysta). Pracuje ona w ekskluzywnym sklepie odzieżowym. Skromna, powściągliwa, stonowana kobieta, która pewnego dnia odkrywa swój talent i zabiera się za pisanie pierwszej książki. Ich najlepszymi przyjaciółmi są Karine i Francis Léger. Małżeństwo w podeszłym wieku, które nigdy nie odnalazło bezpośredniego sensu swojego istnienia. Dwójka skrajnych egocentryków o toksycznej naturze. Grają ich Florence Foresti (Hollywoo, Król Wilhelm) oraz François Damiens (Rozumiemy się bez słów, Taxi 4)

Jedną z pierwszy scen, która absolutnie podniosła mi ciśnienie, była ta widoczna na miniaturce zwiastuna. Czwórka głównych bohaterów po zjedzonej wspólnie kolacji przechodzi do zamówienia deseru. Kelner musi podchodzić do nich kilkanaście razy, ponieważ ci nie mogą się zdecydować. Zmieniają zamówienie, dodają, odejmują, ktoś coś anuluje, aby potem dodać dwa razy więcej, a w ostateczności wziąć samą kawę. Wszystko przez fakt, iż jeżeli ten drugi nie weźmie, to ja też nie mam zamiaru tyć. Jedyne co można w takim momencie czuć to rosnące napięcie, które jest wprost proporcjonalne do poziomu zażenowania jaki czułem jako widz. Absolutnie nie mówię tu o samym filmie czy produkcji, mam na myśli samą sytuację, która jest zrobiona w perfekcyjny sposób. Małe szczęścia to jeden z tych filmów, w którym po prostu nie można usiedzieć bez ciągłej presji na klatce piersiowej. Pierwsze minuty dały mi do zrozumienia, że nie będzie lekko, a mnożnik rosnącej nienawiści będzie rósł wraz z nowymi słowami wychodzącymi z ust naszych bohaterów.

Zobacz również: Co w duszy gra – recenzja animacji Pixar. Sky is no longer the limit

Chciałbym jednak wyraźnie podkreślić, że wszelkie negatywne określenia wobec bohaterów czy wydarzeń to wyłącznie superlatywy. Wiele scen może powodować skrajną irytacje, ale to wina postaci i ich wielce prawdopodobnych rzeczywistych odzwierciedleń. Innymi słowy sytuacje i gra aktorska są tak dobre, że powodują to co powinny – złość i zażenowanie. Twórcy zabierają nas w te skrajności tylko po to, aby pokazać, że to wszystko może być prawdziwe.

https://moviesroom.pl/z-ostatniej-chwili/filmy/male-szczescia-i-zabojcze-lato-styczniowe-premiery-galapagos-films-na-vod/

Fot. Kadr z filmu Małe szczęścia

Wśród wymienionej na wstępie czwórki należy wyodrębnić Léę, która jest zupełnie inna niż reszta. Kobieta skupia się na spełnianiu siebie, nie zapominając jednak o innych. Poświęca im możliwie najwięcej uwagi, nigdy się nie unosi, a w zasadzie nieustanny brak ich miłości przyjmuje z w stonowany sposób. Myślę, że czuje w życiu spełnienie, a to największy brak jej bliskich. Często opowiada im o tym, co ważne dla niej, zderzając się jednak ze ścianą. Nawet ukochany, Marc, to manipulant i wampir energetyczny. Cała trójka to dla niej pasmo rozczarowań i nieustannych strumień niezrozumienia. W pewnym momencie jednak postanawia ona stworzy powieść. Szybko znajduje wydawcę, sprzedaż rośnie, a młoda autorka nie przestaje tworzyć. Nigdy nie brakowało jej pewności i w wiary w siebie. Gdyby Marc, Karina i Francis mieli w sobie chociaż ułamek tego co Léa, ich życie byłoby o wiele piękniejsze. 

Dość o Tobie, teraz ja!

Widz ma szansę obserwować jak sława i pieniądze mogą wpłynąć na przeciętnego człowieka oraz jego otoczenie. Twórcy próbują w tej słodko-gorzkiej komedii pokazać absolutnie przeciwną koncepcję transformacji osób w obliczu obszernych zmian w ich zwykłej codzienności. Sukces i rosnąca popularność najczęściej zmieniają tych, których ona bezpośrednio dotyka. Małe szczęścia mają zawarte przeciwieństwo tego procesu. Léa nie zmienia się nawet w najmniejszym stopniu. Pozostaje tą samą osobą, która próbuje poukładać nowe klocki w dobrze znanej już sobie strukturze. Jedyne czego pragnie to dzielić się tą radością z innymi. 

Małe szczęścia i Zabójcze lato - styczniowe premiery Galapagos Films na VOD

Fot. Kadr z filmu Małe szczęścia

W mojej ocenie największą prowokacją tego dzieła jest zachęcić widza do refleksji nawet swoimi relacjami i osiągnięciami w życiu zawodowym. Jeżeli odnosimy sukces, warto zastanowić się, jak do tego doszliśmy oraz jaki wpływ mieli na to na najbliżsi. Jeżeli jednak pełno wokół nas porażek i niezadowolenia, może warto stanąć z boku i rozważyć odnalezienie źródła problemu. Kolejny aspektem jest fakt, iż wielu z nas nie do końca potrafi pielęgnować relację oraz uczestniczyć w nich na równych prawach. Jedni nie są zdolni dawać, drudzy zaś brać. Najważniejsze jest znaleźć złoty środek, przestrzeń, w której umiemy darzyć innych uczuciem, ale też chcemy i potrafimy przyjmować ją od innych.

Zobacz również: Na pierwszy rzut oka: Osiecka

Małe szczęścia i Zabójcze lato - styczniowe premiery Galapagos Films na VOD

Fot. Kadr z filmu Małe szczęścia

Małe szczęścia to prosty, dobrze poukładany film, który nie ma zamiaru nic przed nami ukrywać. Wszystko podaje jak na tacy, ale nie jest przy tym wszystkim banalny i niezobowiązujący. Produkcja wydaje się być skrajnie abstrakcyjna i oderwana od rzeczywistości, jednak to błędne wrażenie. Taki zabieg był potrzebny, aby pokazać widzowi, że to może być nasza rzeczywistość i może warto zatrzymać się chociaż na minutę. Rozejrzeć się i odpowiedzieć sobie na kilka kluczowych pytań. Ludzie dookoła nie powinni wymuszać na nas swoich przyzwyczajeń, zachowań czy chociażby wspominanego już deseru. Musimy sami wiedzieć kim jesteśmy, a dopiero potem tworzyć relację z drugim człowiekiem. Nigdy nie możemy poddawać się czyimś szantażom emocjonalnym, wysłuchiwać wyłącznie ich życia i dawać spychać się na margines. Napisał cwaniak w recenzji filmu, bo to wszystko przecież jest bajecznie proste!

Film od 13.01.2021 można oglądać na DVD i VOD: ipla, vod.pl, Orange TV Go, PREMIERY CANAL+, CHILI, Play, TVP VOD, VECTRA TV Online, Multimedia GO, UPC Polska, Mojeekino.pl i E-Kino Pod Baranami.


Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe

Dziennikarz

Wielbiciel kina o wszystkim innym niż szarej codzienności, gier oraz szeroko pojętej muzyki. Nie wzgardza nowinkami technologicznymi oraz wyprzedażami w Play Station Store. Gdyby Batman istniał naprawdę, wolałby chodzenie po ścianach i wielką moc, bo z nią przychodzi ...

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?