Mark Hamill aktor znany między innymi z takich ról jak Joker (w grach wideo i kreskówkach), a także Luke Skywalker z uniwersum Gwiezdnych Wojen, nie raz przedstawiał swoje poczucie humoru. Często żarty jego wymierzone były w prezydenta Donalda Trumpa, którego to aktor nie darzy zbytnią sympatią. Więcej razy jednak jego zwroty nie miały zabarwienia politycznego, a także nikogo nie atakowały. Najnowszym przykładem takiej sytuacji może być post aktora na Twitterze. Amerykanin nawiązuje w nim do pierwszego filmu klasycznej trylogii Gwiezdnych Wojen. W jednej ze scen Luke Skywalker (postać grana przez Marka Hamilla) mówi do wujka Owena, że chce polecieć na stację Toshe. Bohater ma stamtąd odebrać konwertery mocy. Lars jednak mówi, że Luke wpierw ma umyć ledwo co zakupione droidy. W wyniku tego i wielu innych wydarzeń, bohater nigdy nie dociera na rzeczoną stację. Mark Hamill dwa dni temu postanowił do tego nawiązać. Aktor spotkał na swojej drodze stację benzynową o nazwie, Tosche. Ciekawy zbieg okoliczności prawda?
Mogę to wreszcie wykreślić z mojej listy rzeczy do zrobienia – żartuje aktor w poście.
I can finally cross this off my "to-do" list.#BetterLateThanNever pic.twitter.com/3rmfEiA3tv
— Mark Hamill (@HamillHimself) December 28, 2020
Źródło: Twitter.com / Ilustracja wprowadzenia: kadr z filmu Gwiezdne Wojny: Nowa Nadzieja