Na Manhattanie jeszcze w tym miesiącu otworzy się niezwykły, inspirowany literaturą bar o nazwie Oscar Wilde. Właściciele, Tommy Burke i Frank McCole, pracowali nad nim rok, a koszty są powalające: 4 miliony dolarów. Czy było warto? Sprawdźcie na zdjęciach!
Bar stylizowany jest na ekskluzywny salon z epoki wiktoriańskiej. Właściciele zadbali o detale – na ścianach znajdziemy ręcznie rzeźbione marmurowe dekoracje, w oknach oryginalne malowane szkło z XVIII wieku, do tego zabytkowe – także oryginalne – kominki czy zegary. Dodatkowo znajdziemy tam najdłuższą w Nowym Jorku barową ladę – aż 120 stóp (36,5 metra). Przepych widać na każdym kroku. Tak nazwa, jak i wystrój wnętrza to hołd złożony Oscarowi Wilde’owi – słynnemu XIX-wiecznemu pisarzowi, klasykowi anglojęzycznej literatury. Autor takich ponadczasowych przebojów, jak Portret Doriana Greya czy De Profundis był wielbicielem i stałym bywalcem najlepszych salonów.
Zobacz również: Sir Walter Scott – autor Rob Roya – na banknotach
Burke i McCole mają już jeden bar o zbliżonej tematyce – Lillie. Jednak do Oscara Wilde’a przyłożyli się bardziej – jak powtarzają prasie, wychowali się czytając książki słynnego irlandczyka i chcą, by bar był hołdem dla jego spuścizny.
Wystrój baru jest pełen smaczków dla fanów Wilde’a – np. zegary ustawione są na 13:50 – godzinę, o której oficjalnie zmarł pisarz, na ścianach zobaczymy fotografie Wilde’a i jego przyjaciół, także pisarzy, wszędzie znajdziemy wykute lub wypisane cytaty, a drink karta inspirowana jest jego ulubionymi napojami. Dodatkowo przed wejściem i w samym barze zobacyzmy naturalnej wielkości posągi Irlandczyka.
Właściciele zapraszają do odwiedzin wszystkich dżentelmanów i damy w Nowym Jorku.
Źródło: Bookstr; ilustracja wprowadzenia: Materiały Prasowe – bar Oscar Wilde