Tak, dobrze widzicie. Niewiele brakowało, a druga część przygód Odinsona mogła przedstawić marvelowską wersję historii Romea i Julii. Taką informacją podzieliła się Patty Jenkins, reżyserka wchodzącego lada moment do kin widowiska Wonder Woman.
W roku 2011 Jenkins została ogłoszona reżyserką filmu Thor: Mroczny świat. Jednakże jej praca zakończyła się już po dwóch miesiącach i w grudniu 2011 roku zrezygnowała z powierzonej roli, za przyczynę podając różnice artystyczne. Jej miejsce zajął Alan Taylor, który znany był z pracy nad serialem Gra o Tron. Z perspektywy czasu okazuje się, że rezygnacja z projektu Marvela była dobrym posunięciem ze strony Jenkins. Sequel Thora zebrał bowiem bardzo mieszane opinie, a przez niektórych uważany jest za jeden z najsłabszych filmów Marvel Cinematic Universe. Z kolei Wonder Woman, za którą odpowiada bohaterka tego tekstu, po pierwszych pokazach prasowych zbiera naprawdę wysokie noty.
Jeśli zastanawiacie się, jak mogły wyglądać przygody Thora w wersji od reżyserki Wonder Woman, to poniżej macie na to odpowiedź, wprost od głównej zainteresowanej.
Cisnęłam ich, żeby przedstawić w filmie historię Romea i Julii. Chciałam aby Jane była uwięziona na Ziemi, a Thor w innym świecie. Jednocześnie Thor miałby mieć zakaz zbliżania się do Ziemi. Jednakże bohater miałby złamać zakaz, w celu uratowania Jane. I wtedy, przez przypadek, miałby odkryć, że Melekith ukrywa ciemną energię we wnętrzu Ziemi, ponieważ Odyn nie skupia uwagi na naszej planecie. W ten sposób Melekith miałby przechytrzyć Odyna. Chciałam, żeby to było wielkie widowisko bazujące na historii Romea i Julii. W filmie ukazana byłaby wojna pomiędzy bogami, a mieszkańcami Ziemi, w której Thor miałby odegrać główną rolę i uratować naszą planetę.
Jak wyglądała finalna wersja Thor: Mroczny świat, widział każdy zainteresowany. Wizja przedstawiona przez Patty Jenkins przynajmniej w sferze opowieści prezentuje się niesamowicie. Kto wie, może jeśli Marvel przystałby na pomysł reżyserki, to ze swojej roli nie zrezygnowałaby Natalie Portman, która dosyć chłodno wypowiadała się o produkcji z 2013 roku. Z drugiej strony, po dwóch dosyć średnich odsłonach Thora, Marvel zdecydował się zatrudnić Taikę Waititi, co prawdopodobnie zaowocuje jednym z najbardziej oryginalnych filmów wchodzących w skład MCU. Jednak o tym dowiemy się dopiero w listopadzie tego roku. Wracając do Patty Jenkins, to na początku nie ukrywała smutku spowodowanego opuszczeniem projektu, jednak po czasie stwierdza, że nie była odpowiednią osobą na to stanowisko.
Wydaje mi się, że nie byłabym w stanie zrobić dobrego filmu o Thorze. Nie byłam odpowiednią osobą na to stanowisko. Jeśli bym się jednak tego podjęła, to prawdopodobnie nie zostałabym reżyserką Wonder Woman. I to jest jeden z tych powodów, dlaczego cieszę się z takiego obrotu spraw. Myślę, że Marvel nie chciał iść w takim fabularnym kierunku, jaki ja miałam w głowie.
A Wy drodzy czytelnicy jak oceniacie film Thor: Mroczny świat? Czy wizja Patty Jenkins przemawia do Was bardziej, niż to co stworzył Alan Taylor? A może macie jakąś ulubioną komiksową historię z Thorem, którą chętnie zobaczylibyście na ekranach kin?
Źródło: BuzzFeed / Ilustracja wprowadzenia: Marvel