Chcesz zostać członkiem zespołu Slipknot? To już możliwe dzięki technologii 360 stopni!

Jedni ludzie marzą o miłości, drudzy o bogactwie, jeszcze inni o szeroko pojmowanym szczęściu, natomiast legendy pragną założyć złowieszczą maskę i rąbać z kija bejsbolowego w beczkę po piwie. Dokładnie tak, nie przesłyszeliście się! Do tej pory, jeśli chcieliście uzewnętrznić swoje najgłębiej skrywane emocje, pasje i żądze to ryglowaliście drzwi do mieszkania, odpalaliście bibliotekę Slipknota i katowaliście sąsiadów dalece ekspresyjnymi kawałkami pokroju Left Behind, Disasterpiece, czy jakże subtelnym People=Shit. Dziś natomiast możecie wkroczyć na znacznie wyższy level niesamowitości, albowiem w sieci zadebiutowało koncertowe wykonanie utworu The Shape zrealizowane przy wykorzystaniu technologii 360 stopni! Przygotujcie więc sobie wszelkie tępe narzędzia, wkroczcie na scenę w rytualnym amoku i zbijcie piątkę z Coreyem Taylorem, przypatrzcie się pracy Craiga Jonesa przy samplerze, przekonajcie się z bliska czy Jay Weinberg jest godnym następcą Joeya Jordisona oraz dajcie „Klaunowi” Crahanowi kopa w dupę, aby nie stał w miejscu jak ta trusia!

https://www.youtube.com/watch?v=XG6Wr6UlVR0

Zobacz również: Feuer Frei! – czyli dlaczego kino jest sługą zespołu Rammstein?

Przy wszelkiego tego typu okazjach powstaje jednak zasadnicze pytanie – czy technologia 360 stopni osiągnie kiedykolwiek jakiekolwiek praktyczne zastosowanie w kinematografii czy raczej pozostanie wieczną ciekawostką? Nowinka ta zdawała się zyskać co nieco na popularności wraz z pojawieniem się gogli VR, lecz w zasadzie ograniczyła się do kilku eksperymentów demonstracyjnych. Swego czasu nawet nasz rodzimy TVN podjął decyzję o realizacji serialu utrzymanego właśnie w tej konwencji, ale – jak zapewne zdajecie sobie sprawę – nawet Belle Epoque przy nim może poszczycić się zawiłością fabularną rodem z psychologicznych thrillerów Alfreda Hitchcocka. Trudno jednak wieszczyć rychłe porzucenie tej technologii przez producentów, gdyż fundusze wydane w celu jej opracowania są tak ogromne, że bez problemu mogłyby zakończyć plagę głodu w Indiach. Pieniądze będą zatem nadal inwestowane w doszlifowywanie odpowiednich środków przekazu oraz przede wszystkim narzędzi umożliwiających płynną i satysfakcjonującą projekcję w 360 stopniach, ale jest to raczej kwestia kilkudziesięciu lat, aniżeli najbliższej przyszłości. Inną zagwozdką są natomiast naturalne przeszkody, na które bez wątpienia natrafią twórcy takich rozwiązań, a mianowicie przyzwyczajenia konsumenta. Te bowiem – choćbyśmy wyznawali najbardziej liberalne poglądy – są w gruncie rzeczy konserwatywne i większość innowacji potrzebuje dość długiego okresu adaptacji, aby skutecznie zakorzenić się w świadomości odbiorcy. Czy zatem takie rozwiązania jak The Shape w 360 stopniach pomogą w osiągnięciu tego celu? Nie wiem, ale wiem za to, że zawsze chciałem przyrąbać kijem bejsbolowym w beczkę po piwie!

Źródło: Youtube/Slipknot / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Redaktor

Najbardziej tajemniczy członek redakcji. Nikt nie wie, w jaki sposób dorwał status redaktora współprowadzącego dział publicystyki i prawej ręki rednacza. Ciągle poszukuje granic formy. Święta czwórca: Dziga Wiertow, Fritz Lang, Luis Bunuel i Stanley Kubrick.

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?