O ile Jack Kirby był niezaprzeczalnie wielkim artystą o niczym nieskrępowanej wyobraźni, o tyle Przedwieczni to wymyślona przez niego seria komiksowa, która nigdy nie cieszyła się ogromną popularnością i nie osiągnęła wielkiego sukcesu komercyjnego. O powstałym w drugiej połowie lat 70-tych komiksie niedawno znów zaczęło być głośno ze względu na ekranizację, w której zagrają m.in. Angelina Jolie i Salma Hayek, jednak ze względu na pandemię koronawirusa premiera filmu została przełożona na przyszły rok, Egmontowi nie udało się więc zgrać z nią wydania swojego monumentalnego albumu, zbierającego 20 zeszytów oryginalnej serii (19 regularnych numerów oraz Annual).
O czym są Przedwieczni? Tworząc tę opowieść, Kirby zmiksował mnóstwo popularnych motywów, sięgając między innymi po mitologię grecką i nordycką czy religię chrześcijańską. Wyobraźcie sobie, że Ziemię odwiedzili kiedyś przepotężni bogowie zwani Celestianami. To w wyniku ich działań na planecie – nie tylko naszej zresztą – powstało inteligentne życie. Ukształtowały się trzy rasy – ludzie, mający skłonność do czynienia zła mutanci zwani Dewiantami, a także tytułowi Przedwieczni, będący nieśmiertelnymi istotami obdarzonymi mocą godną najpotężniejszym superbohaterów.
Konflikty pomiędzy tymi rasami, a także spięcia z ich twórcami, którzy kilkakrotnie jeszcze powracali na Ziemię doglądać swojego dzieła spowodowały upadek starożytnej cywilizacji. Dewianci zeszli do podziemia, stając się zmorą, która utkwiła w zbiorowej świadomości ludzi okupujących powierzchnię planety, natomiast Przedwieczni osiedlili się wysoko na szczytach gór, dając początek legendom między innymi o bogach Olimpu. Teraz, w obliczu kolejnego nadejścia Celestian, którzy zniszczą Ziemie jeśli nie spodoba im się to, co na niej zastaną, drogi trzech raz ponownie się przetną. Czy będą potrafiły się zjednoczyć, aby przetrwać? Czy może jednak wzajemne animozje i zakodowany w genach antagonizm weźmie górę?
Przedwieczni to komiks przede wszystkim dla koneserów. Pewnie mieliście w rękach magazyn Relax, lub wydane niedawno antologie publikowanych w nim komiksów. Jeśli tak, to wiecie, że dla wielu czytelników jest to przede wszystkim kawał historii tego medium (w Polsce i za granicą), ale wiele opowieści dziś sprawia wrażenie naiwnych, archaicznych i po prostu słabych. Nie zmienia to jednak faktu, że w swoich czasach obcowanie z tymi zeszytami było wspaniałe, przełomowe, napędzające wyobraźnię. Sposób narracji Kirby’ego dziś jest trudny do przełknięcia. Przeładowanie dymkami i nic nie wnoszącymi dialogami, które albo w kółko powtarzają jakieś frazesy, albo streszczają to, co i tak jest widoczne w danym kadrze bywa po prostu męczące, przez co lekturę trzeba sobie dawkować. Nie przeskoczymy tego – tak po prostu pisało się komiksy w tamtym okresie.
Co innego z rysunkami – te potrafią zachwycić i rzucić na kolana nawet dzisiaj, szczególnie w tak ogromnym formacie. I nawet jeśli w tym czasie powstawały już nowocześniejsze komiksy, a Kirby szlifował swój wypracowany dekady wcześniej styl, to jego projektu kosmicznych bogów czy twarze postaci o bardziej ludzkich cechach wciąż robią spore wrażenie. Nie bez powody artysta ten jest uznawany za jednego z największych, o ile nie największego w swojej branży i w albumie Przedwieczni to po prostu widać. To on zainspirował całe rzesze wspaniałych artystów, którzy tworzyli i nadal tworzą komiksowe światy. Tak naprawdę, komiks ten mógłby się nazywać „Jack Kirby – dzieło wybrane” i byłby czymś na kształt papierowego pomnika wzniesionego, by uhonorować arcyważnego twórcę.
Przedwieczni to nie jest album dla każdego. Miłośnik współczesnych komiksów bohaterskich, skuszony formatem i napisem „Marvel” na okładce może się boleśnie od niego odbić. To dzieło dla świadomych czytelników, koneserów komiksowej klasyki, mających czas i chęć zapoznać się z tym, jak tworzyło się komiksy prawie 50 lat temu. Osobiście bardzo kibicuję inicjatywie, jaką jest Marvel Limited. Trzymam kciuki za wyniki sprzedaży i jestem bardzo ciekaw, jakie dzieła ukażą się w tej serii w przyszłości. Nawet jeśli nie jestem wielkim fanem tzw. „ramotek”, dzieło Kirby’ego przeczytałem bez większego bólu, zachwycając się rysunkami zabierającymi nas w daleką podróż po wyobraźni jednego z największych twórców komiksowych.
Tytuł oryginalny: The Eternals
Scenariusz: Jack Kirby
Rysunki: Jack Kirby
Tłumaczenie: Alicja Laskowska
Wydawca: Egmont 2020
Liczba stron: 392
Ocena: 75/100