Dr. Stone to manga, którą czyta się z wielką przyjemnością i niesłabnącą ciekawością, nawet jeśli wcześniej oglądało się anime. Wszystko za sprawą świetnych rysunków Boichiego, a te wyglądają po prostu cudnie. Do tego dochodzi aspekt naukowy, który nieraz potrafi wywołać zawrót głowy, a w formie mangowej wszystkie te zawiłości przyswaja o wiele lepiej – możemy po prostu na spokojnie wszystko przeanalizować, czy nawet zgooglować co nieco. A jest tego naprawdę sporo i często trzeba sięgnąć głęboko pamięcią do lekcji chemii – w końcu się do czegoś przydają.
W tomie czwartym śledzimy kolejne postępy w tworzeniu antybiotyku dla chorej Ruri. Do dalszych badań z udziałem związków chemicznym niezbędne jest posiadanie odpowiednich naczyń, najlepiej gdyby były to szklane pojemniki. W tym celu Senku wdraża plan wytworzenia szkła. Sam proces tworzenia materiału odbywa się dość gładko. Kłopotliwe okazuje się zaś formowanie ze szkła, co wymaga odrobiny rzemieślniczego wyczucia. Tutaj z pomocą przychodzi staruszek Kaseki z wioski. Drugi punkt na mapie prowadzącej do stworzenia sulfonamidów jest już znacznie trudniejszy. Niezbędny w tym procesie jest bowiem kwas siarkowy, a jego zdobycie okazuje się niezwykle ryzykowne – Senku i ekipa mogą przypłacić wyprawę nawet własnym życiem. Wszytko przez trujące gazy towarzyszące miejscu wydobycia kwasu.
Ostatnim niezbędnym składnikiem do wytworzenia antybiotyku jest alkohol. Aby nie tracić czasu na jego wytworzenie, Senku i reszta postanawiają wysłać przedstawicieli na turniej walk w wiosce, gdzie nagrodą jest również spora ilość alkoholu. Kohaku i tak już planowała wystawić tam Ginro i Kinro, gdyż zwycięzca turnieju zdobędzie rękę jest siostry, Ruri. Obecnie głównym faworytem do wygranej jest Magma, czyli mięśniak myślący jedynie o władzy, a nie o dobru schorowanej Ruri. Turniej zapowiada się niezwykle ciekawie – trudno sobie wyobrazić, co może zrobić Senku czy na przykład Chrome. A może wygra sprawny w walce Kinro?
Kolejny tom Dr. Stone i kolejne ciekawe, złożone eksperymenty, które przybliżają kamienny świat do ery sprzed 3700 lat. Postęp robi wrażenie. Ciekawe, co zobaczymy kilka tomów do przodu. No i jeszcze te piękne rysunki Boichiego – chwalenie ich nie znudzi mi się nigdy.
Tytuł oryginalny: Dr. Stone
Scenariusz: Riichiro Inagaki
Rysunki: Boichi
Tłumaczenie: Agnieszka Zychma
Wydawca: Waneko
Liczba stron: 200
Ocena: 80/100