Monstressa tom 3 – Przystań – recenzja komiksu

Po delikatnym spowolnieniu w drugim tomie, Monstressa tom 3 ponownie rzuca nas w wir akcji – i to aż za gwałtowny.

W tym albumie dzieje się wiele, ale w bardzo nierównym tempie. Maika i jej kompania docierają do tytułowej Przystani – miejsca chronionego przez tarczę siłową, w którym mogliby czuć się bezpiecznie wraz z innymi uchodźcami… gdyby nie to, że ścigają ich siły wykraczające poza ludzkie pojmowanie. Przez dużą część komiksu nie dzieje się jednak zbyt wiele: mamy sporo retrospekcji, wgląd w sytuację uchodźców, dyskusje między postaciami, pozwalające m.in. lepiej poznać potwornego Zinna czy Kippę… Dopiero po połowie albumu następuje akcja właściwa, jeśli można tak to ująć: Maika i jej towarzysze muszą stanąć do walki z agresorami, być może beznadziejnej. 

Strona komiksu Monstressa tom 3 – Przystań

Ten brak balansu wpływa na odbiór lektury. Po bardzo spokojnej, wręcz przegadanej części wprowadzającej, natłok akcji w czasie walki sprawia wrażenie chaosu. Zdecydowanie można to było napisać sprawniej – Marjorie Liu, scenarzystka, pokazała już przecież, że potrafi, więc taki wypadek przy pracy tym bardziej dziwi. Za to cieszy możliwość lepszego poznania bohaterów. Tak jak dotąd narracja Monstressy koncentrowała się raczej na budowaniu świata przedstawionego oraz na akcji, tak tu nacisk położono na rozwój postaci i ich relacje, a retrospekcje pomagają nam zrozumieć niektóre działania podejmowane aktualnie przez Maikę i spółkę. Do tego wyraźnie zmieniają się wzajemne stosunki w grupie – z przyjemnością się to czyta, mimo problemów z tempem akcji.

Przeczytaj także: Deadly Class tom 4: Umrzyj za mnie – recenzja komiksu

Graficznie nadal mamy do czynienia z barokowym rozmachem, do którego przyzwyczaiła nas Sana Takeda. Detale, drobiazgi, piękne tkaniny, tła – to wszystko nadal zachwyca. Problemem jest jednak fakt, że widać momenty, w których artystka albo się spieszyła, albo nie miała możliwości dodania wszystkiego, co na rysunku być powinno – zwłaszcza w części, gdzie odbywają się walki. Kadry są momentami mocno upchane, można dostrzec też niedokładności i pomyłki Takedy. Zrozumiałe, przy tej ilości pracy, jakiej wymaga Monstressa, ale jednak szkoda.

Strona komiksu Monstressa tom 3 – Przystań

Monstressa tom 3 – Przystań nieco rozczarowuje – trudno powiedzieć, czy to zmęczenie materiału, czy po prostu jako czytelniczka oczekiwałam od niej więcej, niż tylko wtrętów do biografii bohaterów i epickiej bitwy ściśniętej na końcu. Nadal jest to doskonałe fantasy zachwycające rozmachem, ale twórczynie nie powinny osiadać na laurach – mam nadzieję, że w kolejnym tomie zaprezentują nam coś więcej. 


Okładka komiksu Monstressa tom 3 – Przystań

Tytuł: Monstressa #3. Przystań

Scenariusz: Marjorie Liu

Rysunek: Sana Takeda

Wydawca: Non Stop Comics (2018)

Tłumaczka: Paulina Braiter-Ziemkiewicz

Liczba stron: 152

Ocena: 60/100

Stały współpracownik

Interesuję się literaturą, z dużym naciskiem na fantastykę. Robiłam konwenty, dłubię na portalach. I dużo piszę o dinozaurach. Możecie mnie poczytać w różnych miejscach, ostatnio na blogu MatkaPrzełożona.wordpress.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?