Mafia II. Minęło prawie dziesięć lat od jej premiery. Pamiętam, kiedy widziałem grę po raz pierwszy i zachwycałem się fizyką płaszcza podczas ruchu postaci. To trochę jak jeszcze kiedyś tym, że w World of Warcraft można skakać. A dla mnie w szczenięcym wieku był to najważniejszy feature tego MMO. Ale z tą wspomnianą fizyką płaszcza otrzymaliśmy jeszcze sprawiający wrażenie realnego świat, który pochłaniał na długie godziny. Vito Scaletta to protagonista, którego trudno nie polubić, a fabuła Mafii II to historia, w którą trudno się nie zaangażować. Po tych prawie dziesięciu latach gra wciąż wygląda koszernie. Wystarczyło, że już wtedy zadbano o nią należycie. Czy znacie ją dobrze, czy nie, to w tej recenzji nie mam zamiaru podejmować się żadnego z wątków tej produkcji. To recenzja Mafii II: Definitive Edition. Przekonamy się wyłącznie, jakie zmiany zaszły w remasterze i sprawdzimy, czy działa to jak powinno.
Będę z Wami zupełnie szczery. Po pierwszych newsach w internecie, gdzie przyszło mi czytać o tym, jak remaster Mafia II: Definitive Edition zawodzi, samemu stałem się bardzo negatywny w podejściu do tej edycji. Widziałem, co dzieje się na ekranach graczy. Widziałem rzeczy, których nie chcielibyście widzieć jako fani serii. Niestety na moim nie wyglądało to inaczej. Przede wszystkim jak usłyszałem, że w ogóle wyjdzie coś takiego, to zadałem sobie pytanie – po co? Twórcy korzystają obecnie z różnych sztuczek, żeby ich gry nie zestarzały się za prędko. Świetnym przykładem będzie Diablo III od Blizzarda. Wykorzystana tam oprawa graficzna właśnie w tym znajduje swoje uzasadnienie. Mafia II wcale tak nie podupadła, żeby ją teraz remasterować. Chodziło o zdobycie pieniędzy na remake części pierwszej? Może to akcja marketingowa? Chociaż w przypadku opcji drugiej nie zadziałało to najlepiej. Całe szczęście, że grę otrzymałem za darmo jako posiadacz oryginalnej wersji na platformie Steam.
Pamiętam jak płakałem na finale Mafii II. Są gry znane z tego, że nazywa się je wyciskaczami łez. Mafia II: Definitive Edition też do nich należy, ale z zupełnie innych powodów. Mafia II nawet dziś prezentuje się nadzwyczaj dobrze, ale przede wszystkim konsekwentnie. Jej ostatecznej edycji tej konsekwentności zabrakło, a gra zostawi Was z wrażeniem, jakbyście co najwyżej zainstalowali amatorską modyfikację. Mamy ostre jak żyleta tekstury, ale font jakiś rozpikselowany. Vito otrzymał rzęsy, ale nienaturalnie szklą mu się oczy przy matowej twarzy. Uparłem się na tę niekonsekwencję tylko dlatego, że gdy w grze jej brakuje, to zwyczajnie nie jest miło na nią patrzeć. Kiedy momentami prezentuje świetny poziom, a gdzieś zaczyna podupadać, to zostawia to jakieś ambiwalentne uczucia. To nie wygląda na pełny obraz.
Mimo wszystko polubiłem odświeżony model Vito. Chociaż spotkałem się z głosami, że stracił on na wcześniejszym charakterze. Szkoda, że o pozostałych modelach w grze nie mogę powiedzieć tego samego. Tym ważnym postaciom w historii może nie ma za dużo do zarzucenia, ale te mniej istotne potrafią wyglądać gorzej niż w oryginale. Na ulicy wciąż możecie spotkać postaci niezależne o dokładnie tej samej twarzy, tylko w innych ubraniach. W jednym z przerywników fabularnych można również spotkać NPC, który wygląda jakby był wyrwany z Half Life. Myślałem, że celem remastera jest jakość podbić, a nie ją obniżyć. Szkoda, bo mam wrażenie, że zmierzało to w dobrą stronę. Wyszło leniwie.
W Mafię II: Definitive Edition zagrałem na najwyższym poziomie trudności i zakończyłem grę na siódmym rozdziale. Czyli jakoś w połowie. Naturalnie to nie modele postaci były tego powodem, problemy są większe i jest ich zdecydowanie więcej. Chociaż znów wciągnąłem się w historię gry, to jej remaster wzbudził we mnie bardziej chęć powrotu do oryginału, który jak się okazuje względnie stary, ale jary. Jedyny problem, jaki dzielą to okazjonalne spadki klatek na sekundę w tunelu do miasta. Ale skoro minęło tyle czasu, to można było i to w jakiś sposób ustabilizować. Przez ten czas spędzony w remasterze nie spotkałem się na szczęście z mniejszą liczbą klatek niż sześćdziesiąt. Pomijając początek gry, gdzie straciła ich aż połowę. Wystarczyło uruchomić ją na nowo. Jakiś błąd.
Jakieś kolejne błędy były jeszcze przy wczytywaniu gry. Okazało się, że mój zapis chyba nie zapisał się jak należy, bo wyrzucało mi grę na pulpit. Dobrze, że podzielono ją na rozdziały i nie musiałem powtarzać za długiego etapu. Zapamiętałem jeszcze jedną z misji, gdzie mieliśmy poprowadzić samochód po raz pierwszy. Po wejściu i wciskaniu przycisku odpowiedzialnego za gaz wciąż stał w miejscu. Szczerze jestem zaskoczony, może Vito rzeczywiście zapomniał jak się prowadzi po woju. Tutaj też należało uruchomić rozdział od nowa. Nie przypominam sobie, żebym miał takie kłopoty w oryginale, ale może źle sobie przypominam. Może miałem wtedy szczęście. A może i to byłoby dobrze naprawić przy okazji remastera.
Niestety już na początku, kiedy Barbaro wiezie nas samochodem można zauważyć coś, co również osiągnęło efekt odwrotny od zamierzonego. Chodzi o odległość rysowania. Jeżeli macie chwilkę, możecie obejrzeć w internecie filmy porównawcze. Od razu zauważycie to, jak blisko, tuż przed oczami gracza generują się obiekty świata. Pojawiają się krzaki albo drzewo nagle wypuszcza gałęzie. Gorzej bywa już tylko z trawą, która pojawia się w siatce dopiero wtedy, kiedy na nią wejdziemy. Czyżby remaster nie był wystarczająco zoptymalizowany?
Zdaję sobie sprawę, że były gorsze remastery, ale mógłbym się z nimi kłócić. Tutaj nie jest tylko źle zrealizowany, jest w zasadzie gorszy od oryginału. Chciałbym móc powiedzieć coś dobrego o Mafii II: Definitive Edition, ale wszystko, co przychodzi mi do głowy dotyczy samej Mafii II. I ja sam prędzej do niej wrócę niż ukończę wydaną teraz edycję ostateczną. Mam obawy co do tego, co będzie z pierwszą częścią serii. Nie chcę być sceptycznym, ale może dzielić problemy z Mafią III. Te graficzne, jak i związane z płynnością rozgrywki. I absolutnie u fundamentu żadna z tych gier nie jest zła. Nawet w ostatniej części historia jest jedną z najlepiej przedstawionych. Zabrali się za to wszystko teraz tylko źli ludzie.
Ktoś powie tak, ktoś powie nie. Jak mówiłem, jestem tym szczęściarzem, który dostał grę za darmo, bo posiadałem jej oryginalną wersję. Tego szczęścia mogą nie mieć pozostali. Moim zdaniem, jeśli grałeś wcześniej w Mafię II i chcesz przeżyć tę historię jeszcze raz – zostań przy oryginale. Chociaż rozumiem chęć gry w odświeżoną wersję, to tych zmian jest zdecydowanie za mało. Są one wprowadzone na kolanie, a w czasie gry możesz napotkać problemy, których nie napotkałbyś grając w to, co wyszło lata temu. W coś, co na dobrą sprawę wyprzedza swój czas. Jeśli jednak nie grałeś w Mafię II, to zastanów się dobrze, czy nie chcesz poznać gry mając na uwadze jej wiek i być dla niej sprawiedliwym, gdy zajdzie potrzeba. Dlatego że Mafia II: Definitive Edition może zepsuć Twój odbiór i odebrać jej słuszną ocenę.
Społeczność wydaje różne opinie co do tego, czy remaster jest wart zakupu, czy może nie. Ja będę dla niego surowym. Po tym, jak zobaczyłem jak masakrują go w internecie nie spodziewałem się niczego innego. To mogło zaskoczyć, ale nie zaskoczyło. Oceny bywają różne, ale zauważyłem, że te pozytywne i tak dotyczą wyłącznie oryginalnej wersji, a jako fan czułbym się źle, gdybym pozwolił na dobrą ocenę takiego potworka. Mam nawet wrażenie, że niektórzy w to nawet nie zagrali. Ode mnie ta edycja otrzymuje ocenę 20/100. Ta ocena tylko stąd, że właściwa gra ma dwójkę w nazwie. Zagrajcie w Mafię II.
Byłbym zapomniał. Na pewno spodobało mi się oświetlenie w grze, tylko tym zachwycałem się także w oryginale. Remaster po prostu chyba bardziej je uwydatnił. Pewnie przypadkiem. Wraz z nim otrzymujecie jeszcze wszystkie wydane dodatki, jak w przypadku Mafii 3. Ale nigdy ich nie lubiłem i uważam, że niczego nie stracicie grając wyłącznie w podstawową wersję.
Cała recenzja jest w charakterze analizy i oceny samego remastera, nie gry wideo. I tak też została zbudowana, nie pozostawiając żadnych złudzeń. Co doskonale wpisuje się w swoją definicję. Mafia II to gra, którą bez zawahania można wpisać w kategorię tych ,,must play”. Jako autor uważam, że wyższa ocena ze względu na pracę innych ludzi, którą wykonano jakiś czas temu będzie niesprawiedliwa dla osób, które spartaczyły własną. To moja ocena i nie wiąże się ze stanowiskiem całego portalu. Są gry, które remastera potrzebują. Te remastery wychodzą różnie. Przykrym jednak widokiem jest to, kiedy remaster potrafi wyglądać gorzej od oryginalnej gry. Zwłaszcza w tym wypadku, bo gra nie uchodzi za najstarszą i ciężko mówić o znacznej poprawie. Sumienie gracza i autora nie pozwala mi wystawić oceny wyższej od tej, którą podano. Nie ponoszę odpowiedzialności za osoby, które w recenzjach czytają jedynie liczby, przewijają na koniec strony. Tekst wyraźnie wskazuje, że Mafia II to świetna gra, a Mafia II: Definitive Edition to kiepski remaster. Zachęcam do zagrania w wersję oryginalną, sugeruję zastanowić się nad grą w remaster.