Michael Palin, bo o nim mowa, niegdyś bezwzględny w żartach z zadęcia i hipokryzji, to także podróżnik (a nawet prezes Królewskiego Towarzystwa Geograficznego w latach 2009–2012) i pisarz dokumentalista. Od roku mieniący się tytułem „sir” Palin zrealizował wiele reportaży podróżniczych: z wypraw na oba bieguny, Saharę, w Himalaje, po wschodniej i centralnej Europie oraz po Brazylii. Jest autorem poświęconych im książek, z których część ukazała się w Polsce. Napisał dwie powieści („Prawda” oraz „Krzesło Hemingwaya”), wydał też osobiste dzienniki, a także reportaż „Erebus: The Story of a Ship”.
Tak jak umiejętnie pokazywał hipokryzję, absurdy i surrealizm rzeczywistości jako satyryk, tak też szczerze, błyskotliwie i w sposób pełen cierpkiego humoru relacjonuje nam podróż do Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Od wielu lat Palin nie czuje się już zobowiązany rozśmieszać, ale dostrzega komediowy potencjał we wszystkim, co go otacza. Podobnie jest z Koreą Północną – budzącą zarówno fascynację, jak i strach, odznaczającą się pięknem wyjątkowej przyrody, ale będącą jednym z najbardziej zatrważających reżimów autorytarnych świata, gdzie dopuszczalne są tylko konkretne gesty czy… fryzury.
Program dokumentalny Michaela Palina z podróży po tym spowitym mgłą tajemnicy państwie zachwycił miliony widzów; pozwolił wyruszyć nie tylko poza granice geograficzne, ale także granice znanych nam, mieszkańcom Zachodu, norm – te w Korei dużo łatwiej (nieświadomie) przekroczyć. Teraz publikuje swój równie starannie spisywany co ukrywany „Dziennik podróży”.
Dzięki książce „Korea Północna. Dziennik podróży” spędzamy z Palinem ponad dwa tygodnie – razem z nim poznajemy ów mocno różniący się od naszego codziennego otoczenia świat, rozmawiamy z Koreańczykami: przewodnikami, nauczycielami, artystami na usługach propagandy, rolnikami oraz żołnierzami, i powoli wślizgujemy się za zasłonę wszystkiego, co oficjalne, uładzone i sztywne. Mamy też możliwość – tu nasze oko ucieszą wspaniałe, piękne fotografie – odwiedzić plaże Wonsanu i Góry Diamentowe, gospodarstwa rolne, szkoły, ale także osobliwą strefę zdemilitaryzowaną.
„Korea Północna. Dziennik podróży” nie szafuje oczywistymi skojarzeniami, nie rzuca nam w twarz jaskrawymi pocztówkami, które nie pozostawiają cienia wątpliwości co do koreańskiego dobrobytu. Na szczęście to dziennik, nie śledztwo, więc prostych i jednoznacznych prawd tu nie znajdziecie. Otrzymacie za to odmienne, pełniejsze, szersze spojrzenie na Koreę Północną i jej mieszkańców. Lektura tej książki zachęca też do rozważań o naturze wolności i o tym, czy szczęście da się zaprogramować.
Dzięki „Dziennikowi podróży” wyruszysz do kontrowersyjnego i niebezpiecznego, ale jakże intrygującego kraju, i to w wyśmienitym towarzystwie Michaela Palina.
Źródło: informacja prasowa / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe