Produkcja projektu wytwórni Universal Pictures w postaci remake’u Człowieka z blizną zaczyna nabierać coraz to bardziej wyrazistych kształtów! W ostatnim komunikacie prasowym zaserwowano nam bowiem kilka „bomb” informacyjnych, obok których nikt nie może przejść obojętnie! Od czego tu zacząć … Niech waga gatunkowa zadecyduje!
Zobacz również: Człowiek z blizną jako szkolny teatrzyk? Takie rzeczy tylko w Ameryce!
Po pierwsze nowym Człowiekiem z blizną został OFICJALNIE Diego Luna. Potwierdzenie tej wiadomości było jedynie kwestią czasu, gdyż już dochodziły nas słuchy z wiarygodnych źródeł, jakoby gwiazdor Łotra 1. oraz Dirty Dancing 2 miał stanowić o nowym obliczu tytułowego bohatera. Z niecierpliwością czekamy zatem na pierwsze próbki umiejętności „odświeżonego” Tony’ego!
Po drugie tytuł remake’u to po prostu Scarface. Żadnych udziwnień, żadnych kombinacji, i o ile polscy dystrybutorzy znów nie zaskoczą nas swoją błyskotliwością, to możemy spodziewać się trzeciego Człowieka z blizną dostępnego na rynku filmowym.
I teraz zaczyna się robić gorąco … I to dosłownie! Data premiery filmu została ustalona na 10 sierpnia 2018 roku. Mało korzystny okres dla nie-blockbusterowych produkcji, lecz jeśli zamiarem twórców było powiązanie atmosfery nowego Człowieka z blizną z temperaturą panującą w tym okresie za murami kina, to oddali swój zamysł znakomicie.
A na deser prawdziwy rarytas! Scenariusz Człowieka z blizną powstanie za pośrednictwem rąk i umysłów niezawodnych braci Coen – Joela oraz Ethana! I to jest chyba pierwsza informacja, która pozwala nam podejść do sprawy remake’u ze spokojem oraz pewną dozą satysfakcji. Panowie operują bowiem wyjątkowym warsztatem twórczym, udowadniając na każdym kroku, iż w kreowaniu niesamowicie dusznej (To nie jest kraj dla starych ludzi, Fargo) oraz niejednokrotnie podszytej groteską (Ścieżka strachu, Big Lebowski) atmosfery nie mają sobie równych. Niniejsze przywary pozwalają sądzić, że Coenowie nie tylko kurtuazyjnie zaproszą klasykę do tańca, ale również nauczą ją kilku nowych kroków oraz sztuczek. W ich gestii leży oryginalność najnowszego Człowieka z blizną, a nie sądzę, aby ambicja pozwoliła im zszargać reputację tytułu jawną zrzynką.
Nadal jednak nie ustają poszukiwania stosownej osoby na, być może, najważniejsze stanowisko – stanowisko reżysera. Po tym jak Antoine Fuqua zrezygnował z tejże funkcji, na reżyserskim stołku gromadzi się kurz i póki co nie znaleziono nikogo, kto mógłby się go pozbyć. Wyreżyserowanie kolejnego, prawowitego Człowieka z blizną będzie nie lada wyzwaniem, zatem wybór musi być starannie przemyślany. Jednakże skoro udało się zaangażować w produkcję braci Coen, to zatrudnienie odpowiedniego reżysera nie powinno stanowić dla wytwórni kłopotu. Oby …
Źródło: comingsoon.net / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe