Zbira nie trzeba nikomu przedstawiać. To postać wpisująca się w popularny trend antybohaterów – brutalnych zabijaków, których niekoniecznie chcielibyśmy spotkać w ciemnej uliczce. Lubi przywalić, a kiedy trzeba potrafi też wbić ostrze noża w samo oko. Przyjemniaczek, prawda? Tylko że kochamy go za to, że obija głównie zombiaki, wielkie małpy, zmutowane ośmiornice, czy inne plugastwa rodem z koszmarów, w tym kolosalnego śliniącego się transwestytę. Taka konwencja, ale zapewniam, że pod tą prawie że prostacką warstwą kryje się coś więcej.
Zbir to taki Hellboy, tylko działający na lokalną skalę, a każda aktywność o podobnym charakterze musi przyciągać uwag. Nie inaczej jest w tym przypadku. Nasz bohater dorobił się wielu wrogów, ale jego arcynemezis jest niejaki Labrazio. Zbir wprawdzie roztrzaskał mu swojego czasu głowę kamieniem i wysłał na tamten świat, ale w komiksie takim jak The Goon tom 3 powroty zza grobu nikogo nie dziwią. Czytelnik może tylko zastanawiać się, jaką piekielną formę przybierze delikwent tym razem i czytając niniejszy album dostanie odpowiedź.
The Goon na pierwszy rzut oka wygląda jak cartoonowa opowieść dla dzieci, ale wystarczy przeczytać kilka stron, przekartkować któryś z monumentalnych albumów i już wiadomo, że jest to pozycja wyłącznie dla dorosłych. Wulgarne słownictwo i bardzo brutalne, groteskowe sceny przemocy nie dadzą się bowiem nakryć kreskówkowym płaszczykiem. To nie jest Gnat, to jego dokładne przeciwieństwo. O wadze tej opowieści świadczy jednak coś innego.
The Goon tom 3 to historia głębsza, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Niczym nieskrępowana wyobraźnia autora pozwala mu praktycznie na wszystko, więc Eric Powell raz się po prostu niesfornie wygłupia i bawi kilkoma konwencjami na raz, ale jak już podejmie trudniejszy temat, to potrafi zacisnąć czytelnikowi gardło. Bo The Goon to przecież na którymś z poziomów również historia o złamanym sercu i nieszczęśliwej miłości, a także komentarz społeczny na temat kondycji mentalnej społeczeństwa.
Pamiętacie książkę Sekret, która ponad dekadę temu wyprała ludziom mózgi i pozwoliła uwierzyć, że wszystko ściągamy na siebie sami pozytywnym lub negatywnym myśleniem? Eric Powell ma na ten temat własne zdanie i głośno i dobitnie je wyraża. Tu się z nim zgadzam, bo jeśli jesteśmy w stanie myślami ściągnąć na siebie pecha i niepowodzenia w miłości, to czemu pozytywne myślenie nie przynosi szóstki w totka albo podwyżki w robocie? No więc właśnie. Ale Powell ujął mnie też innymi fragmentami, chociażby historią wyjaśniającą, czemu ulica Samotna działa jak magnes na całe zło.
The Goon tom 3, podobnie jak poprzednie albumy, to niezwykle udany mix horroru, komedii, pastiszu, z domieszką erotyki i obrazoburczym szarganiem wszystkich świętości. Serio, drugiej takiej jazdy bez trzymanki nie uświadczycie nigdzie indziej. Do tego warstwa graficzna wygląda po prostu obłędnie – czytając gościnne wstępy innych autorów, takich jak Joe Hill czy Frank Darabont ma się wrażenie, że wychwalają oni Powella pod niebiosa i stawiają go na piedestale wśród najlepszych artystów komiksowego medium w historii. Sam autor jednak cały czas wydaje się być dość skromny i nieświadomy tego, jak bardzo jest dobry. Na szczęście w jego pracach tego nie widać.
Wszystko w The Goon działa fantastycznie – wizja świata, projekty postaci, dynamika rysunków, genialne okładki, wspaniale dobrane kolory Dave’a Stewarta (których o mało włos nie moglibyśmy oglądać, bo Powell pierwotnie chciał, by The Goon został komiksem czarno-białym). Tą wspaniałość najlepiej widać, kiedy Eric Powell oddaje głos innym artystom. I chociaż na pokładzie pojawiają się wtedy takie nazwiska jak John Arcudi czy Herb Trimpe, to czytelnik bardzo tęskni za powrotem prawowitego pana i władcy tego świata. The Goon tom 3 to komiks, który powinno się postawić na półce i nie zważać na jego cenę i duży gabaryt – jest wart każdej zainwestowanej w niego złotówki, szczególnie że doskonała jakość wydania idzie tu w parze z licznymi dodatkami.
Tytuł oryginalny: The Goon Library Volume 3
Scenariusz: Eric Powell
Rysunki: Eric Powell
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Non Stop Comics 2019
Liczba stron: 416
Ocena: 90/100